Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Grupa B - Chorwacja w ćwierćfinale

Treść

- Rozegraliśmy fantastyczny mecz - chorwacki trener Slaven Bilic nie miał żadnych wątpliwości po czwartkowym zwycięstwie swych podopiecznych nad Niemcami. Piłkarze z Bałkanów zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie B, awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy i potwierdzili, iż na boiskach Austrii i Szwajcarii mogą walczyć o najwyższe cele. Także tytuł. Przed spotkaniem nieco więcej szans na sukces dawano Niemcom, którzy dużo lepiej zaprezentowali się na inaugurację turnieju. Pewny siebie był trener Joachim Loew, który już powoli zaczynał widzieć swoich zawodników w finałowym starciu, zaplanowanym na 29 czerwca w Wiedniu. W czwartek przekonanie o swej wartości naszych zachodnich sąsiadów zostało jednak mocno nadszarpnięte. Chorwaci zdominowali bowiem boiskowe wydarzenia w stopniu wręcz absolutnym, byli zdecydowanie szybsi, zadziwiająco łatwo wyprzedzali swych rywali i jak najbardziej zasłużenie wygrali. 2:1 - tylko, biorąc pod uwagę przebieg meczu i liczbę sytuacji. - Niemcy są mocni, ale my na nic im nie pozwoliliśmy, kontrolując grę - powiedział Bilic. Charyzmatyczny szkoleniowiec Chorwatów był jednym z... najbardziej widocznych aktorów czwartkowego spotkania. Biegał przy bocznej linii, gestykulował, ekspresyjnie reagował na poczynania swych piłkarzy i był z nimi cały czas. Przypominał pod tym względem prowadzącego naszych szczypiornistów Bogdana Wentę. Obaj panowie żyją z drużyną non stop, dbają o atmosferę, są dodatkowym zawodnikiem. Pod koniec pierwszej połowy, po niewykorzystanej sytuacji Niko Krajcara, chorwacki szkoleniowiec podskoczył i nagle jakiś przedmiot wypadł mu z kieszeni marynarki. Po chwili podniósł go z ziemi i ucałował. Jak później przyznał, był to medalion z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II. - Wygrana z Niemcami ma dla nas większe znaczenie od zwycięstwa z Anglią na Wembley w eliminacjach - dodał Bilic, który jest przekonany, że Chorwacja może na Euro zajść bardzo daleko. Wygrać wszystko, co jest do wygrania. Od czwartku wiadomo, że nie blefuje. Drużyna z Bałkanów jest bowiem znakomicie przygotowana pod względem motorycznym i mentalnym. Ma w składzie wielu wyśmienitych graczy, przede wszystkim niesamowitego pomocnika Lukę Mordicia, którego Bilic określił już mianem najlepszego piłkarza Europy. Czy na wyrost? Pewnie tak, ale jeśli nadal rozwijać się będzie tak jak do tej pory, w niedalekiej przyszłości będzie gwiazdą wielkiego formatu. - Pokazaliśmy, na co nas stać, jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani, aby na mistrzostwach osiągnąć coś wielkiego - powiedział Modric, wychowanek Dinama Zagrzeb i nowy ulubieniec kibiców Tottenhamu Hotspur. Niemcy natomiast kompletnie zawiedli. - Nie przypominaliśmy zespołu, który kilka dni wcześniej pokonał Polskę, nie umieliśmy narzucić swoich warunków gry - przyznał Loew. - Przegraliśmy zasłużenie - dodał. Co dalej? Niemcy wciąż nie są pewni awansu, Chorwaci mają wielką ochotę kontynuować zwycięski marsz. W kolejnym meczu zmierzą się z Polską. - I będziemy chcieli wygrać - zapowiedział Ivica Olić. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-14

Autor: wa