Lecha Kaczyńskiego identyfikowano w obskurnej budzie
Treść
Sekcję zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego przeprowadzono o godz.  1.45 w nocy z 10 na 11 kwietnia. Polska prokuratura nie dysponuje  dokumentacją foto ani wideo tej czynności. 
Jak informuje  Naczelna Prokuratura Wojskowa, wszystkie czynności związane z  oględzinami i otwarciem zwłok pana prezydenta, jak też zakres zleconych  badań, w tym także toksykologicznych, wykonywane były na polecenie  Prokuratury Federacji Rosyjskiej. Sekcję zwłok prezydenta Lecha  Kaczyńskiego przeprowadzili rosyjscy specjaliści. Polacy nie brali  udziału w badaniu - przyglądali się mu tylko naczelny prokurator  wojskowy płk Krzysztof Parulski i polski konsul. Według informacji, jaką  podał mediom płk Parulski, sekcja prezydenta była przeprowadzona nad  ranem 11 kwietnia. Według relacji mec. Rafała Rogalskiego, rozpoczęła  się ona jednak wcześniej, bo w późnych godzinach nocnych z 10 na 11  kwietnia. Sekcja została przeprowadzona po przyjeździe Jarosława  Kaczyńskiego do Smoleńska i po zidentyfikowaniu przez niego ciała. 
W  czasie identyfikacji ciało prezydenta zostało przetransportowane do  "jakiegoś obskurnego pomieszczenia", badanie zwłok nie odbywało się na  powietrzu. Do czasu identyfikacji ciało znajdowało się w miejscu  katastrofy. Warto tu nadmienić, że zgodnie z ustawą o ZOZ-ach zwłoki  muszą przebywać post mortem przez okres czterech godzin w odrębnym  pomieszczeniu. 
Sekcję przeprowadzono w Smoleńsku. Gdzie dokładnie?  Tej informacji mecenas nie zdradza. Rogalski zastrzegł, że nie pamięta,  jaka godzina została odnotowana w protokole, który polscy śledczy  otrzymali od strony rosyjskiej. Stwierdził też, że z protokołu sekcji  nie wynika wprost, w jakim miejscu znaleziono ciało pana prezydenta. Nie  potrafił też wskazać, czy ciało znaleziono we wraku, czy też poza nim. -  To będzie wynikać z protokołu oględzin miejsca zdarzenia i oględzin  ciała prezydenta, gdzie z całą pewnością jest wskazany odpowiedni sektor  - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Rogalski. - W protokole sekcji jest  wskazane, w jakim sektorze ciało zostało znalezione. Jednakże nie ma w  nim tzw. legendy, czyli przyporządkowania danego sektora do konkretnego  rysunku miejsca zdarzenia - dodał. Potwierdził też, że pełnomocnicy nie  dysponują dotąd protokołem z oględzin miejsca zdarzenia oraz oględzin  zwłok na miejscu zdarzenia przed dokonaniem sekcji. Czy jest on w  posiadaniu prokuratury? W ocenie mecenasa, jest to wątpliwe. -  Prokuratura dysponuje protokołem identyfikacji, protokołem sekcji zwłok  oraz dokumentacją fotograficzną z oględzin zwłok przed przystąpieniem do  sekcji - ocenia prawnik. Czy Jarosław Kaczyński mógł być obecny przy  sekcji brata? Tak, bo przewiduje taką możliwość polskie prawo. Nikt mu  tego nie zaproponował. 
- Prokuratura ma obowiązek informowania  rodzin o tym, że mogą oni uczestniczyć w sekcji zwłok swoich bliskich.  Reguluje to kodeks postępowania karnego, który określa sekcję jako  czynność niepowtarzalną, której nie można powtórzyć na rozprawie i do  której należy dopuścić strony. Chyba że zachodzi niebezpieczeństwo  zniekształcenia dowodu w razie zwłoki. Wtedy prokurator mógłby odmówić  rodzinom prawa do uczestniczenia w sekcji - wyjaśnia prof. Piotr  Kruszyński, karnista. 
Czy sekcja była przeprowadzona z poszanowaniem  zwłok? - Chciałbym, aby tak było, ale to pytanie do pana prokuratora  Parulskiego, który uczestniczył w sekcji - kwituje Rogalski. - Z samego  protokołu nie wynika, żeby nie było nieposzanowania zwłok. Ale to może  być niemiarodajne, ponieważ nie dysponujemy dokumentacją fotograficzną z  samej sekcji zwłok prezydenta - zastrzega mecenas. Rogalski przyznaje,  że prezes Kaczyński uczestniczył przy identyfikacji ciała. - Jeżeli  chodzi o udostępnienie protokołu sekcji, prokuratura zachowała się z  bardzo dużą życzliwością, zrozumieniem i uprzejmością. Nie mam żadnych  zastrzeżeń, a wręcz należą się wyraźne podziękowania prokuratorowi ppłk.  Karolowi Kopczykowi oraz prokuratorowi płk. Ireneuszowi Szelągowi -  podkreśla Rogalski.
Sekcję przeprowadza się wcześniej, jeśli zachodzi  podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. Jak zauważa prof. Karol Śliwka z  Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, według polskiego  prawa sekcji nie można przeprowadzić przed upłynięciem 12 godzin od  stwierdzenia zgonu. Reguluje to ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych  z 1959 roku. Terminu tego nie przestrzega się w sytuacjach wyjątkowych,  tj. kiedy na przykład stwierdzono ewidentną przestępczą przyczynę zgonu  potwierdzoną przez co najmniej dwóch lekarzy. W ocenie Rogalskiego,  sekcję zwłok pana prezydenta przeprowadzono tak szybko ze względu na to,  iż prezesowi Kaczyńskiemu zależało na jak najszybszym przewiezieniu  ciała brata do kraju. - Prawdopodobnie to było tym spowodowane -  komentuje Rogalski. Potwierdza to mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik  Jarosława Kaczyńskiego. W ocenie ekspertów z Collegium Medicum, im  szybciej przeprowadza się sekcję, tym lepiej, ze względu na lepiej  zachowany stan narządów. Czy jednak ta reguła odnosi się do katastrofy  smoleńskiej? W ocenie mec. Krystyny Kosińskiej, tak, wziąwszy pod uwagę  kontekst medyczno-sądowy. Jak tłumaczy prof. Śliwka, obligacja  dochowania terminu 12 godzin wynika z kwestii rozpoznania przyczyn  zgonu. Nie ma to żadnego związku z krzepliwością krwi. W Polsce  rozróżnia się dwa rodzaje sekcji. Pierwsza to tzw. sekcja  naukowo-lekarska, która wykonywana jest w zakładach anatomii  patologicznej lub w prosektoriach klinik i szpitali na zwłokach osób  zmarłych w zakładach lecznictwa zamkniętego. Celem jej jest poznanie lub  potwierdzenie morfologicznego tła choroby i schorzeń ubocznych. Druga  to sekcja sądowo-lekarska, kiedy dokonuje się oględzin i otwarcia zwłok.  Ten rodzaj sekcji wykonywany jest w zakładach medycyny sądowej lub w  prosektoriach szpitalnych. Przeprowadzają ją lekarze, którzy zostali  powołani do pełnienia czynności biegłych z zakresu medycyny sądowej.  Celem tej sekcji jest stwierdzenie przyczyny śmierci, mechanizmu śmierci  oraz ustalenie, czy śmierć osoby jest wynikiem działania lub  zaniechania osób trzecich. Zdaniem Kosińskiej, w przypadku katastrofy  smoleńskiej powinny być przeprowadzone oba rodzaje sekcji. Umożliwiłoby  to sprawdzenie, czy piloci Tu-154 nie byli pod działaniem jakichś  środków toksykologicznych. Analiza obrażeń ciała pozwoliłaby na  określenie ich przyczyn - czy dana osoba zginęła w wyniku wypadku, czy  też w wyniku wcześniejszych obrażeń. Jak zaznacza Kosińska, sekcja może  być przeprowadzona przed upływem 12 godzin, jeżeli zachodzi  prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Reguluje to m.in. ustawa o  pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów  oraz ustawa o zakładach opieki zdrowotnej. Według tych regulacji  pobierane są narządy, tkanki lub komórki do przeszczepu. Jeżeli jest  uzasadnione podejrzenie, że zgon nastąpił w wyniku popełnienia czynu  zabronionego, pobranie narządów, tkanek lub komórek może nastąpić za  zgodą prokuratora, a w postępowaniu prowadzonym przeciwko nieletniemu po  uzyskaniu stanowiska sądu rodzinnego (art. 4 ustawy o zozach i art. 8  u.p.p.). Jak zaznacza Kosińska, podejrzenie przestępstwa istnieje zawsze  w sytuacjach katastrof jako zdarzeń nagłych. Jak zaznacza prokuratura,  protokół z sekcji ciała prezydenta Kaczyńskiego jest  kilkunastostronicowy. W ocenie prawników, decydująca jest jego treść -  przy katastrofach lotniczych identyfikuje się każdą część ciała.
Anna Ambroziak
Nasz                                                                                                                                                                                                    Dziennik                                                                        2010-07-23
Autor: jc
