Łódzkie "okno nadziei" dla niechcianych dzieci
Treść
W łódzkim szpitalu miejskim im. Rydygiera otwarto w czwartek "okno nadziei". To miejsce w którym matka anonimowo będzie mogła pozostawić swoje niechciane, nowonarodzone dziecko. "Okno nadziei" jest jednym z elementów programu "Mamo! Nie porzucaj mnie!" opracowanego przez władze Łodzi. Według władz miasta, program jest odpowiedzią na coraz częstsze przypadki porzucania noworodków przez matki. "Okno nadziei" utworzono nieprzypadkowo w szpitalu im. Rydygiera w centrum miasta, w którym od sześciu lat działa oddział preadopcyjny, który przyjmuje dzieci porzucane przez matki. "Okno" znajduje się przy drzwiach wejściowych do placówki. W pomieszczeniu znajduje się koszyk, w którym będzie można pozostawić dziecko. Pomieszczenie zaprojektowano tak, żeby można pozostawić je całkowicie anonimowo; matka nie będzie widziana nawet przez pracowników szpitala, którzy po otrzymaniu sygnału o pojawieniu się dziecka będą mogli szybko otoczyć je opieką. Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki uroczyście otwierając okno podkreślił, że "oznacza ono nadzieję dla dzieci, które przez własne matki zostały skazane na śmierć". "To jest cywilizowana odpowiedź naszego społeczeństwa na to tragiczne zjawisko odnajdywania niemowlaków w zsypach, na trawnikach, na wycieraczkach, porzucanych byle gdzie, coś co w umyśle normalnego człowieka się nie mieści, co wywołuje bunt emocjonalny" - powiedział. Podkreślił, że jednak takie rzeczy się zdarzają i władze miasta szukają rozwiązań, które ten problem mogłyby zminimalizować. "Istnieje olbrzymia liczba rodzin, które chciałyby mieć dziecko, a nie mogą się go doczekać. W tym +oknie nadziei+ nastąpi coś co dla dzieciaków będzie stanowiło lepszą przyszłość. W najgorszym przypadku trafią do sierocińca, w najlepszym do kochającej rodziny" - podkreślił prezydent Łodzi. Przygotowanie "okna nadziei" kosztowało 9 tys. złotych; część tej kwoty przekazała w formie darowizny anonimowo jedna z łodzianek. 2007-01-05
Autor: wa