Po kryzysie - stagflacja
Treść
Spadek tempa wzrostu gospodarczego, spadek inwestycji, bezrobocie, wzrost cen żywności i energii. Wszystko to czeka nas od przyszłego roku - wynika z najnowszej projekcji inflacji Narodowego Banku Polskiego.
Kończy się okres dobrego wzrostu gospodarczego naszej gospodarki. NBP w opublikowanej wczoraj prognozie na najbliższe lata przewiduje od końca bieżącego roku spadek dynamiki PKB i wzrost inflacji.
Gospodarka polska wyraźnie zwolni - średnie tempo wzrostu spadnie z ponad 4 proc. do 3,4 proc. PKB. Do spowolnienia przyczyni się przede wszystkim osłabienie popytu krajowego i konsumpcji, która była dotychczas główną siłą napędową polskiej gospodarki. Na spadek popytu wpływać będzie spadek inwestycji publicznych wywołany zmniejszeniem transferów z Unii Europejskiej, niski poziom dochodów gospodarstw domowych związany m.in. z sytuacją na rynku pracy oraz spadek siły nabywczej ludności wynikający ze wzrostu cen żywności i energii oraz podwyżki VAT.
Bardzo niepokojący jest spodziewany od 2013 r. blisko 10-procentowy spadek inwestycji. Oznacza on bowiem, że środki publiczne z UE, z których korzystaliśmy w kryzysie, nie zdołały rozruszać gospodarki na tyle, by po nich przejął inicjatywę sektor prywatny. Spowolnienie odbije się niekorzystnie na rynku pracy, co może oznaczać dalszy wzrost bezrobocia.
Stagnacji gospodarczej będzie towarzyszyła wysoka inflacja, której średni poziom NBP szacuje na 3 proc. rocznie. W krótkim okresie wzrost inflacji do 3,8 proc. spowodowany został, w ocenie NBP, podwyżką VAT oraz podwyżką cen żywności i energii na światowych rynkach, ale w dłuższej perspektywie tendencja ta będzie podtrzymywana przez rosnące koszty pracy.
NBP przewiduje, że w najbliższym czasie ceny żywności będą szybko rosnąć do czasu, aż powstrzyma je wzrost podaży żywności na rynku krajowym. Wzrost cen energii w 2011 r. sięgnie 6,2 proc. wskutek podniesienia VAT, wzrostu cen surowców energetycznych na świecie oraz zatwierdzenia przez Urząd Regulacji Energetyki nowych wyższych taryf na energię elektryczną i gaz ziemny. W dłuższym okresie ceny surowców energetycznych ustabilizują się na nowym, wyższym poziomie. Bank centralny ocenia, że złoty w całym horyzoncie projekcji, a więc do końca 2012 r., będzie stabilny.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 2011-03-08
Autor: jc