Stefan Majewski postawił na nowych. Z jakim efektem?
Treść
Jakub Rzeźniczak, Arkadiusz Głowacki, Adam Kokoszka i Seweryn Gancarczyk  utworzą linię obrony reprezentacji Polski w sobotnim meczu eliminacji  piłkarskich mistrzostw świata z Czechami. Najbardziej doświadczony z nich -  Głowacki, koszulkę z Orłem Białym na piersi przywdzieje po raz 20. Zaledwie.  
Obrońca krakowskiej Wisły słusznie uznawany jest za najlepszego  defensora naszej ekstraklasy, ale do występów w narodowych barwach nigdy  szczęścia nie miał. Mimo długiej i bogatej w sukcesy kariery 30-letni zawodnik w  reprezentacji zagrał tylko 19 razy, a na domiar złego większości tych pojedynków  miło nie wspomina. Nie należał do ulubieńców Leo Beenhakkera, który niby  dostrzegał jego umiejętności, ale powołań nie wysyłał. Głowacki nie jest tu  jednak wyjątkiem. Holender nigdy nie miał przesadnego zaufania do pozostałej  trójki, która najprawdopodobniej rozpocznie spotkanie z Czechami. Owszem, niby  odkrył talent Kokoszki, który w pewnym momencie częściej grał w kadrze niż w  Wiśle, ale po zamieszaniu z jego transferem do Empoli o 23-latku praktycznie  zapomniał. Mimo to zawodnik wystąpił w reprezentacji dziewięć razy, czyli  częściej niż Gancarczyk (4A) i Rzeźniczak (3A) razem wzięci. Cała czwórka nigdy  wcześniej nie zagrała wspólnie w jednym spotkaniu i to jest problem, z którym  trener Stefan Majewski musi sobie poradzić. Wyzwanie jest spore, bo zrozumienie  się, wpojenie nawyków, automatyzmu ustawiania na boisku zajmuje sporo czasu,  więcej niż pięć dni. A tylko przez taki okres selekcjoner ma do dyspozycji  piłkarzy na zgrupowaniu we Wronkach, po którym nadejdzie egzamin, czyli  pojedynek z Czechami. Sobotni rywale na pewno postawią poprzeczkę wysoko, na  pewno będą atakować, na pewno zagrają o zwycięstwo, co zmusi defensorów do  wyjątkowej czujności, ostrożności i dokładności. 
We wrześniowych meczach  eliminacji mistrzostw świata linię obrony naszej drużyny tworzyli Paweł  Golański, Dariusz Dudka, Michał Żewłakow i Jacek Krzynówek (z Irlandią Północną)  oraz Żewłakow, Bartosz Bosacki, Dudka i Gancarczyk (ze Słowenią). Z tego grona  Majewski zaufał jedynie Gancarczykowi. Więcej, w sobotę na ławce rezerwowych  zasiądą Jarosław Bieniuk (7 występów w kadrze, ostatni w kwietniu 2005 r., żaden  za kadencji Beenhakkera), Piotr Polczak (4A) oraz Mariusz Pawelec (2A).
I po  defensywie widać najlepiej, jak bardzo różni się drużyna Majewskiego od drużyny  poprzednika. Nowy selekcjoner sporo zaryzykował, oby wyszedł na tym dobrze.  
Pisk 
"Nasz Dziennik" 2009-10-08
Autor: wa
